Smakujesz jak wino, wytrawne, czerwone,
jak boskie martini zawracasz mi w głowie
i krew moją zmieniasz w słodycz niesłychaną...
i zwracasz nadzieję, gdzieś-kiedyś zabraną.
Upijam się tobą, wieczorem i rano,
gdy mówiszzień dobry i szepczeszobranoc...
gdy smutek doskwiera lub radość zapuka...
chcę napić się ciebie, więc ciągle cię szukam.
Rozpalasz mi zmysły i pieścisz już ciało
upijam się tobą, bo ciągle mi mało...
dotykasz, zniewalasz i mówisz mi słowa,
od których szczęśliwe i serce, i głowa.
|