.Bóg ukrył piekło w samym środku jej serca.
Ból, strach o lepsze jutro jeszcze to podkręcał.
Nie chciała od niego nic prócz pierdolonej prawdy,
On się zachowywał jakby to były żarty...
Sama pisał scenariusze choć to ją zabijało.
Mawiał nic o nim nie wiem, samo się napisało.
Właściwie to gdy w serce wbijał jej sztylet,
Ona prosiła, błagała; 'skarbie zostań jeszcze chwilę...'
Potrzebowała jego bliskości, jego słów i wzroku.
Bez tego wszystkiego celą stawał się jej pokój.
Czasem był w szoku, '- o co chodzi ?' - pytał.
'- skarbie znów w Tobie tyle obaw,
znów w Tobie tyle zmartwień.'
Jak zwykle normalnie brak czasu tłumaczył pracą.
|