Kolejny raz wróciły wspomnienia..
Jak mam żyć, gdy Ciebie przy mnie nie ma?
Siadam w kącie, żyletke wyciągam..
Wbijam ją w rękę i powoli przeciągam..
Wypisuję smutki, żale..
Płynie krew a ja tnę dalej..
Czerwone kropelki mieszają się ze łzami,
znów będzie ręka pokryta bliznami..
A miałam być silna..
Miałam z tym skończyć..
Tak bardzo nie chce na dno sie stoczyć..
Ale jak walczyć o lepsze jutro,
kiedy tak żyć mi bardzo trudno?
"Żyletka jedyną mą przyjaciółką"
Choć myśl tę odganiam powraca w kółko..
Wysychają łzy... Zasycha rana...
Rana, która w Twoje imię się układa..
|