Czasami zamknięta w czterech ścianach,
Siedzę pogrążona w marzeniach,
Tysiące Twych oczu spogląda na mnie,
Choć tak naprawdę Cię nie ma.
Nie będziesz nawet wspomnieniem,
Jedynie fantazją młodości,
Skarbem niedoścignionym,
Niespełnieniem miłości.
Po rozczarowaniu i bólu,
Ty jesteś moim lekarzem.
Po nieprzespanych nocach,
Nad ranem snów malarzem.
Jesteś jak gwiazdka z nieba,
Nieosiągalny dla zwykłej dziewczyny,
Czemu liczy się kasa?
Dlaczego nie liczą czyny?
Mam dosyć bycia na chwilę,
Nie chcę być zabawką w ich dłoniach,
A Twoja nigdy nie będę,
Taka jest życia ironia…
|