Są takie dni, kiedy siedzę i patrzę w dal bez celu..
Drażnią mnie głośne dźwięki, mocne światło,
chcę usiąść z kakaem przed telewizorem,
być w fotelu i trwać w niespełnionej ciszy..
Ale nie mogę.
Wtedy- jakby w cichym proteście- w duszy układają się słowa..
Piszę.
"Czasem czuję się taka zagubiona. Patrzę na własne oblicze i nie wiem, co mam myśleć. Mówię, że nie jest mi potrzebny, że jest IDIOTĄ! Chociaż czasem chciałabym się wtulić w zapach, który go otacza i usłyszeć 'wszystko będzie dobrze, Skarbie..' W weekendy zawsze jestem sama, zresztą byłam od dzieciństwa. Jeśli coś wtedy robiłam, czyniłam to jakby w połowie. Naprawdę nie często mi to przeszkadzało. To źle? wiele pytań krąży wokół. Niepotrzebuję ICH, sama ustawiłam sobie granicę. Ale czasami.. tak strasznie mi go brakuje.. Żeby po prostu był..
|