A jeszcze niedawno chciałam tak wiele... Nie oddaję się pozorności i fikcji. Godziny szukania pretekstu do zakochiwania się w szczegółach zmieniają się na okres, gdy nic nie jest w stanie cieszyć. Spoglądam tylko na ten Wasz nieprzystępny świat, wdychając jednocześnie moją szarą codzienność przejmującej zimy, krasnej wiosny, skwarnego lata - i wreszcie - sentymentalnych jesieni. Powietrze nie pachnie już szczęściem.
A w moim idealnym świecie nie byłoby Was ani momentów zwątpienia.
|