Do studni podeszła dziewczyna (...) I nagle czas jakby się zatrzymał (...) W chwili gdy spojrzał w jej ciemne oczy i na usta, które wahały się między uśmiechem i milczeniem, pojął najistotniejszą mądrość Języka, którym mówił wszechświat, i to, że wszystkie istoty ziemskie były zdolne go pojąć własnym sercem. Miłość była starsza od samych ludzi, a nawet od piasków pustyni, i powracała odwiecznie z tą samą siłą wszędzie tam, gdzie krzyżowały się dwa spojrzenia, tak jak spotkały się dzisiaj te dwa obok studni. Jej twarz rozpromienił uśmiech i był to znak, na który młody człowiek czekał całe życie. W tej chwili się liczyło jedynie to, że oto stoi przed kobietą swojego życia i ona wie o tym bez słów.
|