Gdyby miało nie być jutra... zadzwoniłbym do Ciebie z budki mówiąc, że zależy mi na Tobie i jestem smutny. Później wsiadłbym i uciekł na bezludne przedmieścia, wcisnąłbym gaz i nie martwił o nic. Jadąc w ciemności przez las wyłączyłbym reflektory, zadzwoniłbym do Ciebie mówiąc, że jestem zmęczony. Przeładował broń i przyłożył lufę do skroni...
|