I on powiedział cicho: „Kocham Cię”.
A ja nie odpowiedziałam.
Och... było mi tak przykro z jego powodu, ale nie mogłam mu ofiarować nic innego, rozumiesz?
Nie chciałam go ranić
Położyłam palec na ustach i szepnęłam: „Szszsz...”.
Widziałam, że na mnie patrzy. On czuł się zraniony, a ja rozczarowana, bo postąpiłam najlepiej, jak umiałam. A jakie prawo miał on, by mnie kochać?
- Nie mów tak – poprosiłam.
|