Tak trudno jest jej spotkać dziś kogoś kto nie zaczyna zdania od Ja. Kto Ja, pełnoprawnie swojego nie dzieli na segmenty iluzorycznych znaczeń. Ja, w którym mnie, tobie jej każe szukać nieistniejącej treści... I przyszedł On, zapatrzony w mgławice jej myśli. Taki On, z nawigacją drugiego dna jej 'może', jej 'nie wiem'. I wszytsko co było, wróciło, bądź nadal było bo przecież, mówiąc tym śmiesznym językiem zakochanych kobiet, nigdy nie odeszło.I jest On, i co noc mówi językiem kwitnących paproci. I kocha, choć o tym nie mówi wcale.
|