Dobrze, przyznam szczerze - nie potrafię bez niego żyć. Ale bądź co bądź powoli się tego uczę. Bo kiedyś w końcu trzeba zacząć, prawda? Trening czyni mistrza. Ale... Samemu trudno. A przyjaciele... Owszem, są, ale nieszczególnie zdają się być tym zainteresowani. I ich grono ostatnio się zacieśnia. Choć w końcu lepiej mieć kilku prawdziwych przyjaciół niż dziesiątki fałszywych powierników?
|