Wiesz... Czasami patrzę w niebo i wyrzucam Ci wszystkie moje frustracje. Nie widzisz jak stroję się dla Ciebie codziennie i maluję najdroższą szminką. Nie wybuchasz już falą zazdrości na widok innych oglądających się za mną. Nie pytasz się znowu 'Co na obiad?'. Chyba nigdy się nie pogodzę z myślą, że świat zabrał mi jedyne szczęście.
|