Przetrwać - to już jest wiele, gdy naokoło widzi się zalewającą nas pustynię ducha - pogodzić się z beznadziejnoscią i żyć w prawdzie, a nie omamiać się urojonymi nowaliami, które niby nadejść mają - nie brać ostatnich podrygów za zaczątki rzeczy nowych... Jakże łatwo jest obiecywać jasną przyszłość, bełkocząc nieszczerze, ze skłamanymi łzami w oczach, banalne, oklepane pocieszenia ludzi niezdolnych do okrutnego myślenia: że przecież zawsze były wahania i oscylacje i ludzkość coś sobie dla uciech zawsze wynalazła...
|