Stoi facet na brzegu jeziora, w ktorym tonie kobieta. a ze nie umial plywac, wiec wola na pomoc do wedkarza:
- Ratuj moja zone. Dam ci stowe. Ja nie umiem plywac!
Wedkarz wskoczyl do wody uratowal babe i mowi do faceta:
- Dawaj stowe, ktora mi obiecales, a facet na to:
- Jest jeden szkopul. Kiedy byla pod woda myslalem, ze to moja zona. Teraz widze, ze to tesciowa.
- Rozumiem - mowi wedkarz siegajac do kieszeni. - ile ci jestem winien?
|