Czasem sobie myślę, że dorosłość to najtrudniejsza rzecz pod słońcem. Żaden egzamin nie może się z nią równać, tym bardziej, że nie ma przygotowujących do niej kursów ani szkoleń. Nie wiemy, że pewnego pięknego dnia, mniej więcej w okolicach dwudziestki, nagle będziemy musieli zacząć zachowywać się inaczej. Być kimś innym. Dojrzałym. Dorosłym, ze wszystkimi jego obowiązkami, jak rachunki do zapłacenia, hipoteka i decyzje podejmowane bez zbędnych ceregieli.
|