Usiadłam na jego łóżku pociągając nogi pod brodę. Wszedł do pokoju z dwoma parującymi kubkami pachnącymi malinami. - Dzięki - usmiechnęłam się blado biorąc od niego ciepły napój. - Nie masz mi nic do powiedzenia? - Spojrzał na mnie tym swoim nieustępliwym wzrokiem. Wbiłam wzrok w kubek. Dlaczego on musi wszystko wiedzieć? Mruknęłam coś pod nosem niewyraźnie biorąc łyk herbaty. Cholera. Pyszna. - Skrzywdził Cię. Inaczej by Cię tu nie było... Słuchaj. Dobrze wiesz co do ciebie czuję.... - Przestań proszę! - Przerwałam mu drżącym głosem a po chwili już czułam jak wyciąga mi kubek z dłoni i mnie przytula. Potem potok słów, łez i bezgranicza ulga, ale pustka w sercu. _ Hb.
|