Patrzę na siebie,na swoje życie.Wracam myślami do tego co było-do dni,w których nie widziałam żadnego sensu swego życia.Dziś,pomimo,iż zaczęłam powoli żyć,mam świadomość,że jeszcze nieraz czeka mnie poranek,kiedy nie będę miała ochoty wstać,dzień-podczas,którego będę szukała czegoś,co pozwoli mi go przetrwać i wieczór,gdy usta będą drżały,a oczy pełne łez.Wiem,że czeka mnie długa droga do szczęścia,będzie ona trudna,bo prawdopodobnie bez Niego.Nie wiem czy znowu zechce kroczyć u mego boku i stworzyć naszą wspólną przyszłość.Muszę być gotowa na samotną podróż i życie bez Niego.Boję się tego,przeraźliwie boję.Staram się jednak pamiętać jak długą drogę przeszłam,aby być tutaj,gdzie teraz jestem.Wytrzymałam wiele,a moje blizny-stały się siłą.Nie mogę przecież tego zmarnować.Ty też sobie poradzisz.Będziesz upadać i wstawać.Płakać i ocierać łzy.Wątpić i wierzyć.Tracić sens i odnajdywać na nowo.Będzie trudno,ale to kiedyś minie i będziesz jeszcze bardzo szczęśliwa.Obie będziemy./he.is.my.hope
|