Widzę ,że w ogóle Go nie interesuje to ,że się o niego martwię. Przecież powinnam się już przyzwyczaić ,że On znika co jakiś czas na kilka dni , nie daje żadnego znaku życia . Ale jak jak ja mogę do czegos takiego się przyzwyczaić kiedy ja tutaj umieram z tęsknoty i troski o niego bo nw co się z nim dzieje , a znając życie on akurat przebywa z jakąś koleżanka ,albo dobrze się bawi ./lokoko
|