Kolejny samotny wieczór przed komputerem. Włosy związane w wysoką niestaranną kitkę, pod oczami skruszony tusz i rozmazane cienie. Duża męska koszulka i majtki. Tak mniej więcej wyglądałam w tamtej chwili. HuczuHucz na głośnikach ostro dołował, jakby tego było mało na tapecie nadal nasze zdjęcia i pełno folderów, z muzyką którą za każdym razem pobierał gdy był u mnie. Nie miałam serca by tu usunąć. W domu co chwilę rozlegał się dzwonek, brak ochoty nie pozwalał na otworzenie mi drzwi. Wolałam udawać, że nikogo nie ma. Kilka minut później do domu wjebała mi się cała ekipa. Pierwszy wpadł kumpel, krzycząc już z parteru - młoda mamy litrę, dzisiaj też walczymy z nałogiem! . Zaraz za nim zeszła się reszta, wszystkim pojawił się banan na ryjkach widząc mnie w majtkach. - jakim cudem się tu dostaliście? przecież drzwi są zamknięte! - dociekałam od koleżanki. - wiesz młoda, jakbym Cię nie znała to nie szukałabym klucza pod wycieraczką.- rzuciła z uśmiechem.

E-mail:
Hasło:

zapamiętaj mnie

Nie masz u nas konta? Zarejestruj się!