|
Chwycił moją dłoń. Trzymał ją tak w swojej przez chwile, a później pogładził mnie po policzku. - Kocham cię, wiesz? - wyszeptał, odgarniając mi z czoła grzywkę. Po całym moim ciele przechodziły dreszcze, a serce waliło jak szalone. - Wiem. - odpowiedziałam. - Ale oprócz mnie, kochasz także tamtą, tamtą i również tamtą, prawda? - spytałam go, choć nie chciałam znać odpowiedzi, ona była jasna dla nas obojga. Milczał. Nic sobie z tego nie robił, jak zwykle olewał to, co mówię. Wiedział, że bez względu na wszystko, będę z nim. Chociaż dla tych kilku marnych, choć tak wiele znaczących dla mnie, dotyków, bezuczuciowych z jego strony pocałunków, sztucznych zapewnień o miłości oraz dla przyspieszonego bicia serca - będę.
|