Byłam gdzieś między snem a jawą, kiedy rozdzwonił się telefon. O co kurwa chodzi ? Spałam? Ja pierdole. 7 wieczór , no to po nocy. Spojrzałam na sms od Kozy "Impreza ?" nie miałam ochoty , ale pomyslałam , że się odstresuję. "pewnie , o której ?""20 u mnie" ? "ok". I już wstałam z zaciętą miną. Byłam przygotowana na to że zastanę tam Kubę, w końcu to była jego kuzynka. Trudno , pokaże mu że nic dla mnie nie znaczy, naprawdę , mogę to zrobić. I z zaciętą miną wyszłam do łazienki rozpocząć przygotowania.
|