wziął ją za rękę, zaprowadził nad wodę, do miejsca, które oboje kochali. objął ją, a ona czując jego ciepło uśmiechała się, trzymając mocno jego miękką bluzę...nie, wróć. a teraz realistycznie. spacerowała wspominając jego ciepło, przystanęła nad wodą, której idealna tafla odbijała błękitne niebo. jej łzy tworzyły małe kręgi, tęskniła za nim, bardzo tęskniła. uklękła na piasku i narysowała ich inicjały, równające się smutkowi. była sama, samotna. on już miał następną. / tonatyle
|