'ja pierdole' - pomyślałam, kiedy spojrzałam na plan, z którego dowiedziałam się, że teraz mam historię. wzięłam plecak, założyłam na uszy słuchawki, w których leciała nuta GrubSon'a i poszłam na górę. nie zwracałam szczególnej uwagi na ludzi, których mijałam. odpowiadałam tylko na 'siema' rzucone w moją stronę. nagle zobaczyłam jego. nasze spojrzenia się spotkały. znowu poczułam ból, że ponownie, tak po prostu minę go na korytarzu, jak gdyby nigdy nic. cholernie źle mi było z faktem, że nie siedzimy już razem na korytarzu, jak w 1 kl. i nie obgadujemy każdego przechodzącego koło nas ucznia, ciągnąc z niego łacha. mało tego, wątpiłam, że powie mi zwykłe 'cześć', ale jednak myliłam się. przywitał się nie tylko słowem, ale też mimiką i gestem. uśmiechnął się i przytulił mnie. byłam wniebowzięta. to było coś cudownego, poczuć w ramionach swojego straconego przyjaciela. trwało to kilka sekund, które poprawiły mi humor na cały dzień. ♥ / mojekuurwazycie
|