Chciałabym przeprowadzić z Tobą naprawdę szczerą rozmowę, ale wiem, że nie zrozumiesz. Nie możesz mnie zrozumieć, bo nie byłeś w takiej sytuacji. Wiesz dobrze, że zrobię dla Ciebie wszystko. Mimo tego ile się wypłakałam, wymęczyłam i wycierpiałam, nadal liczę na to, że będzie jak dawniej. Nadal czekam na ten moment, w którym zaczniemy od nowa. Staram się Ci to pokazać, jakoś udowodnić, ale masz klapki na oczach.. Nie wiem czy z własnej woli, ale nie widzisz tego. Nie potrafisz docenić, albo nie chcesz. To boli, cholernie boli - ale nie zwracam na to uwagi. Jedyne co przywraca mnie do codzienności to fakt, że to Ona jest teraz dla Ciebie najważniejsza. To dla niej się starasz, o niej myślisz, za nią tęsknisz, o nią się martwisz, ze względu na nią podejmujesz decyzje. Nie wiem ile jeszcze będę to znosić.. nie wiem, bo nie chcę Cię stracić. Mimo tego, że Cię nie mam - nie chcę, żebyś odchodził. Z drugiej strony jednak mam dość. Dość tych łez, tych smutków, dość wszystkiego.. Kocham Cię.
|