Raz dwa trzy. Uczysz się ty! Cztery pięć sześć, kawę chcę zjeść, siedem osiem, mam chemię w nosie, dziewięć, dziesięć... Ja pierdole, jest prawie dwunasta w nocy, a wszystko jest ciekawsze od podręcznika.
Mam się uczyć, a piszę pojebane wyliczanki na moblo. Taaa kurwa... No ale trudno, w końcu nauka jest ważna... O! Spinacz! Ale fajnie błyszczy!
|