Nie widziałąm Cię już tydzień. Umieram z tęsknoty, od tamtego czasu nawet nie rozmawialiśmy. Co najwyżej dzwoniłam do Ciebie na pięć sekund, zapytać, czy masz czas. W końcu się umówiliśmy, słychać było podekscytowanie w moim głosie, kiedy własnie tam szłam. Czekałam ok. 10 minut. Zadzwoniłam do Ciebie i rzekłeś: sorry, ale się nie zjawie. Udawałam, że wszytsko w porządku, ale jednak.. W sercu poczułam ytakie dziwne ukłucie. Zawiodłam się, chociaż wiem, że to przecież nie koniecznie Twoja wina..
|