Zastanawia mnie jedna rzecz... Czemu moi znajomi najczęściej albo ze mnie żartują, albo mają zboczone żarty, albo zboczenie żartują na mój temat ? Kurde, co ja jestem, żeby się ze mnie wyśmiewać ? No ok, zwisa mi to. Ale jednak zastanawia mnie fakt, że tylu moich, często dobrych, bliskich znajomych ze mnie żartuje. Bo ze mnie najfajniej ? Takie tłumaczenie nie jest normalne. No ale spoko. Wisi mi to i powiewa, gadajcie se co chcecie, ja się do waszego poziomu nie zniżę, bez obaw. Tylko nie oczekujcie ode mnie, żebym was broniła. Raz tak zrobiłam, tylko się nabijałyście z mojego upadku. OK, sama się z tego śmiałam. Ale byście mi chociaż pomogły czy zaczekały, a nie, kuźwa.
|