[ CZ2 ] Spojrzał na mnie. 'Nie mogę, muszę iść.' Zamknęłam oczy. 'Pocałuj mnie.' Otworzyłam je, a po policzkach pociekły mi kolejne krople. Ten posłusznie to zrobił. Staliśmy tak, całując się na środku korytarza, podczas, gdy cała szkoła się na nas gapiła. W końcu Ci kolesie przyszli i zabrali go na siłę. Zaczęłam wrzeszczeć, szlochać, a wtedy się obudziłam. Byłam cała spocona, zaryczana i zmęczona, lecz nie mogłam już zasnąć. Była godzina 3, a ja siedziałam na łóżku z podkulonymi nogami i czekałam na świt. Czekałam, na jakąkolwiek wiadomość od niego. Czekałam, aż on wyjdzie z ośrodka. Czekałam na to, by świat nagle przyspieszył o 4 lata. Czekałam na brata.
|