Uwielbiam dni kiedy dzwonisz do mnie i z zajebistym humorem mówisz, że nie usiedzisz w domu i próbujesz wyciągnąć mnie do kina. Na co ja zadowolona z tego, że żyje uroczo odpowiadam ' Nic z tego kosianie. Dzisiaj oglądam Fineasza i Ferba.' po czym rozłączam się. Nie mija godzina a Ty pojawiasz się w moich drzwiach obładowany tymbarkami, dwoma tabliczkami mlecznej czekolady i batonikami Kinder Pingłi. Siadasz obok mnie na kanapie, kręcisz z niedowierzeniem głową i mówisz ' jaki z Ciebie dzieciak jeszcze jest kocie.' Po czym przytulasz mnie i włączasz kanał 406. // czekoladopodobnaa
|