Wreszcie zrozumiała co jest w życiu ważne , aczkolwiek kochała swoje stare życie takim jakie było . Codziennie wieczorem słuchała starych smętów rozkminiając swoje istnienie . Marzyła aby mu wygarnąć wszystkie myśli do tej pory z najdrobniejszymi szczegółami , ale była za słaba . W chwilach kiedy serce gubiło swój rytm paliła by się uspokoić . Kochała go każdą komórką swojego ciała , tylko tak naprawdę bała się że ogłaszając mu to , straciłaby wszystko . Wiedziała że w ten sposób nic nie osiągnie . I tak było codziennie . Można było dostać szału . Dla niej wyglądało to normalnie . Siła przyzwyczajenia .
|