lostoutlaw:mi także nie chodziło o chłopaka... wiele dałabym za rozmowę z przyjaciółmi , których najprawdopodobniej straciłam raz na zawsze..
30 grudnia 2010
lostoutlaw:czy jesteś moim sobowtórem? u mnie od przyjaciela się zaczęło. wszystko było ok i nagle czar przyjaźni prysł. on się odciął a reszta przestała mnie akceptować , choć nie zmieniłam w sobie nic.