Zaczynam dzień od kawy, papierosa i odpalenia poczty elektronicznej. Kawa pachnie, kot mruczy, nie, on raczej domaga się o żarcia. Przecieram oczy i otwieram kolejne maile. Kawa nadal pachnie mimo że mineła godzina, a kot nadal mruczy. Mam czas. Mam dużo czasu na przemyślenia. Więc myślę. I siędzę. Nie wiem gdzie mam odpowiedni sweter najwyżej w nieodpowiednim albo w samym staniku wskoczę w niebieską toyotę i pojadę przed siebie.// uwalniam
|