Położyłam się wcześniej spać bo szczerze mówiąc miałam dość całego mikołajkowego szału . O godzinie 23 52 do pokoju wpadli zdyszani rodzice , nie było ich od soboty gdyż wyjechali w interesach . Najważniejsze że zdążyliśmy zawołała uradowana mama kładąc na biurku pudełko niezgrabnie zawinięte fioletowym papierem . Tata siłą wyciągnął mnie z łóżka mówiąc że jego prezent czeka przed domem. Z obolałymi mięśniami wyszłam na dwór zakładając przy tym pierwszą lepszą kurtkę . Zimne powietrze momentalnie mnie ocuciło a moim oczom ukazał się nowiuteńki skuter natomiast w prezencie od mamy znalazły się perfumy , najnowszy model prostownicy , szeroka bluza i płyta StarGuardMuffin . Byłam szczęśliwa i to nie z powodu czwartego flakoniku tych samych perfum czy pojazdu którym przy obecnej pogodzie mogę poruszać się jedynie w salonie . Cieszył mnie sam fakt że mimo wszystko rodzice znają mnie dość dobrze / nacpanaaa
|