dziś przed ostatnią lekcją znowu Cię widziałam. szturchnęłam przyjaciółkę - Patrz! To on! - Gdzie? - No tam. - Ale gdzie? Sytuacja trwała jakieś 5 min, a Ty stałeś uśmiechając się lekko. W końcu i ona Cię zauważyła komentując to głośnym: `Aha! To ten?` w tym momencie spojrzeliśmy na siebie i zaczęliśmy się śmiać. zadzwonił dzwonek. w drodze do klasy minęłam Cię. obdarzyłeś mnie jednym z tych twoich uśmiechów i powiedziałeś, że cieszysz się że się pochwaliłam znajomością z Tobą. Zaśmiałam się. - Pochwaliłam? Pokazywałam jej tylko co za idiota złamał mi serce. - Nie moja wina. Nie prosiłem Cię o to. - odpowiedziałeś. Nienawidziłam Cię za to, jeszcze mocniej niż Cię kocham. /wyalienowanax3
|