Jestem aspołeczna. Nie znoszę ludzi, lubię samotność latem tłumaczyłam, że jest za gorąco, jesienią nie wychodziłam i tłumaczyłam to jesienna depresją chwilową, teraz tłumacze, że jest za zimno, gdy skończy się zima powiem, że wiosenne przesilenie i nie mam ochoty wyłazić nigdzie. I tak właśnie minie kolejny rok bez Ciebie... I nie ma nic do rzeczy to, że nie mam ochoty jeść, znowu mam anemie, że znów waże zaledwie 48 kg to też mogę wytłumaczyć: przecież dużo pracuje do tego fizycznie. I to, że znów pochłaniam nieziemskie ilości piwa też jest bez znaczenia, bo przecież to nie przez Ciebie przecież wcale o Tobie nie myślę, wcale nie tęsknie, wcale mnie nie obchodzisz. Wcale to interesuje mnie inny facet
|