dzisiaj siedziałam w pokoju, czułam się tak błogo jak jeszcze nigdy i zastanawiałam się nad tym jak wyglądałyby moje relacje z dziadkiem, gdyby jeszcze żył. myślałam nad tym, czy nadal wchodziłabym do jego pokoju i wyjadała pyszne ciastka z cukrem w kształcie kwiatków, jak to robiłam dawniej. czy dziadek wciąż wychodziłby na dwór z laską i w kapeluszu na głowie - taki dostojny, starszy pan - i wychodząc z bramy mówiłby, że `idzie na randkę`? a może po prostu po powrocie ze szkoły siadałabym na jego łóżku z tabliczką czekolady i opowiadałabym, co się stało w szkole, że pan k. się do mnie uśmiechnął, że dostałam pałę. myślę, że dziadek mógłby być moim najlepszym przyjacielem. gdyby żył.
“ spieszmy się kochać ludzi, tak szybko odchodzą ”
|