zaprowadził mnie do pokoju , w którym nigdy wcześniej nie byłam . nie mówił mi , do kogo należy , co w nim jest , dlaczego przechodząc , w Jego w oczach pojawiają się łzy . dziś wszystko się wyjaśniło . otworzył drzwi , ale przed progiem , zawahał się . -wejdź-powiedział . weszłam . cały pokój był w pluszowych misiakach , zabawkach i innych pierdołach małego brzdąca . popatrzyłam na Niego , pytającymi oczami . On jednak odwrócił się i podszedł do ściany , z fotografiami , której nie zauważyłam . były tam zdjęcia małego chłopczyka . pełnego energii , radości , szczęścia . na dole był wycinek gazety , pt. 'młody sprawca , jeszcze młodsza ofiara' . zrozumiałam . samochód , pijany kierowca , przejście dla pieszych , nieopodal przedszkole . -tam bardzo Go kochałem . a tak cholernie mi Go brakuje -powiedział . nie odpowiedziałam . czułam się... wyróżniona , że mnie tam zaprowadził , bo tłumaczył , że niewiele osób widziało wnętrze tego pokoju , ale też tak cholernie Mu współczuje ...
|