może Mikołaj chociaż raz się sprawdzi, i przyniesie mi osobę, która będzie mnie rozumiała, wspierała, będzie się śmiała i płakała razem ze mną... a przede wszystkim, zajebiście by było jakby ta osoba baaardzo mnie kochała. A i nie wspomniałam jeszcze, że tą osobą mógłby być przystojny brunet z ciemnymi oczami....noooo, bo trzeba działać według przykazania " kochaj bliźniego rodzaju męskiego!". To jak Mikołaju, da się zrobić?
|