Ze słuchawkami na uszach wracałam do domu. Zawsze szłam do Ciebie. Dzisiaj szłam do domu...
Trzymałam się. Dawałam radę. Starałam się. Mówiłam sobie "spoko, dasz radę. Zapomnij o nim, skrzywdził Cię. Odpuść.." Weszłam do domu, spojrzałam w lustro. I rozpłakałam się jak dziecko.
|