Stała na skraju depresji, samobójstwa i śmierci. Każde wspomnienie dodawało jej odwagi, aby zrobić ten krok na przód i już nigdy nie wrócić... Chciała tak mocno skończyć ze sobą, czekała tylko na znak. I wtem wyleciał łabędź. Zamknęła oczy i ktoś mocno chwycił ją za talię i szepnął do ucha: zostań... Znała ten głos. Mimowolnie się uśmiechnęła i mocno się do niego przytuliła. Obudziła się. To był tylko sen, ale on był obok niej
|