siedziałyśmy z przyjaciółką nad morzem. mimo ,że była to późna jesień to uwielbiałyśmy dziwne wyjazdy. wręcz kochałyśmy podróże. a szczególnie te nad morzem. leżałyśmy na kocu, gadałyśmy o wszystkim i o niczym. w pewnym momencie usłyszałam dźwięk sms. - sprawdź co teraz wygrałam. - krzyknęłam z ironią rzucając jej telefon. młoda jakby osłupiała. - no weź powiedz ile wygrałam. tyle zer tam jest? - zaczełam się śmiać. - Miłość.. - wydukała. zaczełam się śmiać. ale wyrwałam jej telefon. nadawcą był on. w treści sms było : spójrz na lewo. nerwowo odwróciłam się. ujrzałam ogromne serce narysowane na piasku. w środku on. z bukietem białych róż. takim jakim uwielbiałam najbardziej. 4 godziny później byłam najszczęśliwszą dziewczyną pod słońcem/slowemnieogarniesz
|