poczułam dziwne ukłucie w okolicach żołądka, kiedy przypomniałam sobie, jak dokładnie rok temu świętowałyśmy jej 18ste urodziny. wszystko wyglądało inaczej- byłyśmy w liceum, wydawało się nam, że świat stoi przed nami otworem, wystarczy tylko czegoś bardzo mocno chcieć, a osiągniemy wszystko, o czym tylko sobie zamarzymy. co wtedy czułam? przede wszystkim chyba bezpieczeństwo- wszystko było takie znajome, pewne, proste. nałóg, którego na szczęście się już pozbyłam, puste słowa, niedotrzymane obietnice, żal, pustka w sercu, dowód na to, że przyjaźń trzeba definiować bardzo ostrożnie.. tyle mi dała. ludzie przecież zawsze odchodzą. jej odejście akurat wyszło mi na dobre / breatheme
|