Rodzice tyle razy mówili ,abym się nie poddawała.Mówili,że zawsze jest wyście z każdej sytuacji.Mówili,że kłopoty zawsze są i bedą ,ale trzeba rozwiązywać je z rozwagą . A teraz co?
Przychodzą do mnie z płaczem i proszą,abym im pomogła ubolewając nad tym jakie życie jest okrutne.
|