Kiedyś było tak prosto
Tak pięknie
Wystarczała sama obecność, jeden uśmiech, czuły gest, mile słowo
Z czasem wszystko blednie
Każde uczucie powoli się wypala, gaśnie..
Nawet miłość ma swój kres,
Wydaje się, ze jest pięknie idealnie.
Aż pewnego dnia wszystko się sypie..
Dlaczego nie można być po prostu szczęśliwym?
Dlaczego nie mogę żyć jak inni ludzie?
Iść z wiatrem, ciągle do przodu a nie pod prąd?
Dlaczego ciągle życie rzuca mi kłody pod nogi i wznosi pagórki?
Ja chcę tylko kochać i być kochną i widzieć uśmiech na buzi mojej drugiej połowy..
Czy to tak wiele?
Czy tak wiele chcę od życia?
Chyba zbyt emocjonalnie podchodzę do każdego słowa, każdego gestu kierowanego ku mnie. Czasami nie umiem sobie z tym poradzić...
Samej siebie nie rozumiem i czuje się zagubiona...
Czy zbyt dużo wymagam i oczekuję?
|