sama w pustym mieszkaniu. usiadła przed oknem, wzięła butelkę różowego wina i postawiła dwa kieliszki. patrząc przez okno prowadziła sama ze sobą konwersację o tym, jak bardzo go kochała i ile szczęścia wniósł .. jednak nie była w stanie wybaczyć mu zdrady, nie mogła przyjąć do siebie wiadomości, że oddał się innej. ta myśl skaziła jej serce, duszę i umysł. minęło pól godziny gdy opróżniła całą butelkę, wstała i wyszła w tą zimną zimową noc przed blok. poszła na boisko gdzie pierwszy raz się pocałowali i tam ustała na środku dokładnie w tym miejscu gdzie spotkały się ich usta.. zaczęła krzyczeć jak on mógł jej to zrobić, przecież było im tak dobrze. szukała odpowiedzi w niebie, w drzewach w powietrzu. po chwili pewna starsza kobieta otworzyła okno i krzyknęła - dziewczyno masz u stóp cały świat, a tym kretynem się nie przejmuj, idź do domu i od jutra zacznij zdobywać świat. te słowa postawiły ją na nogi, wstała, wytarła łzy, podziękowała kobiecie i wróciła z uśmiechem do domu. /espoir
|