Pomyślałam sobie, że byłabym szczęśliwsza, gdybyś był księdzem. Poszłabym się do Ciebie wyspowiadać. Wyspowiadać z miłości, jaką Cię darzę. A Ty nie wyśmiałbyś mnie, jak dotychczas, bo przecież obowiązywałaby Cię tajemnica spowiedzi. Nie widziałabym chociaż tego szyderczego, pełnego pogardy spojrzenia z Twojej strony. Zdecydowanie byłabym wtedy szczęśliwsza. PS. Nie widzisz? Nawet w Boga bym dla Ciebie uwierzyła.
|