zdaje mi się, że jestem cieniem, przenikam ulice miasta; wzbudzam niepokój, poczucie bezradności i westchnienie ulgi kiedy odchodzę.
kiedy własne JA staje się nie do wytrzymania, kiedy rozrasta się jakaś bestia od środka i chcę je zniszczyć, wtedy można upić się ze śmiercią, pójść na trening, przemilczeć, napisać wiersz lub podnieść się jeszcze raz.
|