wczoraj obraziłam się na Ciebie, za to, że mnie ''zniszczyłeś '' w bitwie na śnieżki. Drogę powrotną do domu nie odzywałam się do Ciebie, ale strasznie się śmiałam. Nie mogłam wyrobić ze śmiechu jak zacząłeś cytować te swoje bajeczki : kochanie, proszę Cię odezwij się do mnie , jesteś dla mnie jak tlen , a bez tlenu nie da się żyć. albo: chodź kupimy kilogram żelek i będziemy nimi rzucać w ludzi , Kindereczko moja , odezwij się do mnie proszę. ! i zaczął klękać na środku chodnika.! haha mój Kochany Ciemniaczek ;* / szejkowna
|