...a teraz leżąc e łóżku w za dużej bluzce taty, w dwóch innych skarpetkach,słuchając Witch You Chris'a Brown'a, uświadomiłam sobie że teraz znaczysz dla mnie tyle co nic. Że nie warto Cie we mnie rozkochiwać a potem totalnie olewać przy czym łamać Ci serca. Po prostu doszło do mnie że mimo tego, że zarzekałam się, iż nigdy nie przestane Cię kochać, to właśnie to zrobiłam. Uwolniłam się od Ciebie, od tego co było, od wspomnień, a przede wszystkim od cholernego strachu że znów nazwiesz mnie s*ką. To koniec. Zmiana scenariusza. Teraz z głównej roli spadasz na totalnie odległy plan. A ja ? A ja dzięi temu czuję się zniewalająco dobrze.;)
|