stajemy się niewolnikami własnych marzeń,pragnąc zbyt długo czegoś czego mieć nigdy nie będziemy. Sny, które miały uszczęśliwiać, z czasem staja się najgorszym koszmarem... Niczym więźniowie stajemy wobec rzeczywistości z zawiązanymi,bezsilnym rękoma i doprawdy nie możemy nic zrobić, nie możemy sobie pomóc.Widzimy przed sobą wiele innych możliwości ale nie mamy zbyt wystarczająco dużej władzy nad swoim sercem by wybrać inną drogę, stoimy i wpatrzeni w szara przestrzeń czekamy aż ktoś nas uwolni. Ze łzami w oczach wyczekujemy dnia, w którym staniemy się wolni od toksycznych pragnień.
|